Relacja jednego z uczniów.
Dnia 7 października 2009 r. w końcu doszła do skutku nasza upragniona wycieczka klasowa do Krempnej. Z samego rana bardzo mocno padało, aczkolwiek pogoda nie popsuła naszych planów. Gdy dojechaliśmy na miejsce rozpogodziło się.
Najpierw poszliśmy nad zalew, gdzie zrobiliśmy pierwsze, wspólne klasowe zdjęcie. Następnie, wolnym krokiem udaliśmy się w stronę muzeum Magurskiego Parku Narodowego, podziwiając po drodze miejscowe zwierzęta, m.in. młode cielaki. Na początku odwiedzin w muzeum oglądaliśmy film przyrodniczy, który dostarczył nam wielu ciekawych informacji o faunie i florze parku. Po jego zakończeniu pani przewodnik zaprosiła nas do sali głównej. W środku przywitało nas wycie wilków. Szczególną uwagę zwrócił na nas wypchany ryś, oraz atrapa mokrego bobra. To sztuczne środowisko przyrody wywarło na wszystkich ogromne wrażenie, ponieważ wypchane zwierzęta wyglądały jak żywe. Po obejrzeniu wystawy każdy mógł sprawdzić swoją wiedzę rozwiązując test na elektronicznej tablicy. Później udaliśmy się na piętro budynku, gdzie znajdowały się poroża jeleni. Przewodniczka opowiadała w taki sposób, że potrafiła każdego zaciekawić. Po zakończeniu zwiedzania udaliśmy się do autobusu i ruszyliśmy w dalszą drogę. Pojechaliśmy do ośrodka „Pod Jodłą”, gdzie czekał na nas rozpalony grill, a na nim piekące się kiełbaski. W oczekiwaniu na posiłek rozpoczęliśmy warsztaty integracyjne, które zaproponowała pani Julia nauczyciel-wspomagający. Każdy się przedstawił i opowiedział o sobie w kilku zdaniach. Następnie skonsumowaliśmy przygotowane kiełbaski i rozpoczęliśmy kolejną zabawę – kalambury. Z czasem coraz więcej osób przełamywało swój strach oraz wstyd i wychodziło na środek, by przedstawić wylosowane przez siebie przysłowie. Było wiele śmiechu i radości.
Jak głosi pewna mądra myśl: „szczęśliwi czasu nie liczą”, dlatego czas spędzony na tej wycieczce bardzo szybko minął i już wkrótce wracaliśmy do Jasła. I już myślimy o organizacji kolejnego wyjazdu klasowego – może kuligu.






